Chcesz mieć zdjęcie ze swoim idolem? W takim razie musisz słono zapłacić, w tym przypadku prawie 8000 zł.
Wczoraj cały internet huczał bo Justin Bieber ogłosił koncert w Polsce w 2016. Dziś w sieci aż wrze bo światło dzienne ujrzał cennik na koncert, który odbędzie się za niespełna ROK. Przedział cenowy biletów zaczyna się od 195 zł AŻ do 7860 zł. Pakiet za tak kosmiczną cenę zawiera wejście za kulisy oraz do strefy VIP,miejsca najbliżej sceny, pakiet gadżetów, laminowaną plakietkę i selfie z artystą. Cena dla wielu osób jest wygórowana. Dlaczego? Skoro nie jest to podrzędna gwiazdka Polskiej sceny muzycznej, a gwiazda światowej sławy. Problemem jest to, że dla niektórych jest to miesięczna pensja, ale do tej grupy należą nieliczni bo przecież według statystyk średnia krajowa w Polsce wynosi ok. 3740 zł (oczywiście po podliczeniu tego do ceny netto zostaje 2700 zł). Przeciętny 'Kowalski' który zarabia powiedzmy 2500 zł musiałby przez ponad dwa miesiące harować, aby zadowolić swoją córeczkę. Oczywiście musiałby zrezygnować z podstaw egzystencjonalnych czyli mieszkania, wody, prądu, elektryczności. No i oczywiście zagłodzić rodzinę na śmierć. A wszystko po to by jego nastoletnia córka mogła przez kilka minut porozmawiać z idolem oraz mieć z nim selfie (gdzie zazwyczaj takie młode 'Kowalskie' są całe zapłakane i nie są w stanie wydać z siebie słowa). Czy jest to warte takich wyrzeczeń? Oczywiście, że nie. Dla niektórych cena JEDNEGO biletu na koncert to ponad pół roku pracy. Bilet drugiej kategorii, który jest o połowę tańszy różni się tym, że zdjęcia podczas Meet&Greet są wykonywane grupowo, dostajemy mnie gadżetów i nie możemy przechadzać się po backstage'u. Czy naprawdę warto płacić dwa razy tyle za pojedyncze zdjęcie? Przecież równie dobrze można go spotkać na ulicy i poprosić o zdjęcie. Miejsca w cenie 'gorszego' biletu są te same, gdyż biletów tzw. ultimate jest jedynie 20 sztuk. Oczywiście pewne jest to, że najdroższe bilety znikną w kilka minut po wprowadzeniu ich do sprzedaży. Czy naprawdę w Polsce mamy kryzys? Skoro ludzi stać na zapłacenie 7860 zł za zdjęcie z gwiazdą.
Dla mnie osobiście cena jest bardzo wygórowana i nie kupiłabym tego biletu nawet gdyby było mnie na niego stać. I to nie dlatego, że nie jestem fanką Justina, ale mam jednak trochę olej w głowie i spędzenie kilku godzin na dobrej zabawie nie jest warte takich pieniędzy.